Witam wszystkich czytelników tej strony lub bloga - jak zwał tak zwał. Dlaczego założyłem stronę "Windy dla niepełnosprawnych" i o czym chciałbym tutaj pisać?
Otóż z racji tego, że mam różne ciekawe doświadczenia związane z urządzeniami służącymi do likwidowania barier oraz dlatego, że w Polsce nadal ta tematyka nie jest zbyt popularna chciałbym przedstawiać tutaj różne urządzenia, które pozwalają na zniwelowanie bariery architektonicznej w domu, miejscu pracy lub miejscu użyteczności publicznej. Będę pokazywał przykłady praktyczne bazując na swoich doświadczeniach związanych z tą tematyką.
To wszystko jest w pewnym sensie prawdą. Oczywiście u każdego z nas sytuacja jest inna. Jednak ogólnie tak może przebiegać nasz tok rozumowania.
Dlatego ważne jest, aby nieco wybiegać w przód - umieć przewidywać. W tym momencie jestem osobą w miarę sprawną, nie potrzebuję jeszcze windy. Jednak z każdym dniem podczas którego pokonuję te nieszczęsne schody do piwnicy lub z tarasu do ogrodu mój stan zdrowia nieco się pogarsza. I tak już chore biodro, zużywa się i któregoś pięknego dnia powie mi "Dziękuję - nigdzie nie idę".
Poza tym może te nieszczęsne windy nie są aż tak drogie jak mi się wydaje. Poszukam na internecie wind, popytam, poproszę o wycenę kilka firm - zobaczymy jak to wyjdzie.
Drodzy czytelnicy obiecuję, że w kolejnych postach jakie będą się ukazywać na łamach tej strony będę odkrywał kolejne tajemnice i obalał mity związane ogólnie z urządzeniami do transportu osób starszych i niepełnosprawnych.
Na początku zadajmy sobie jedno ważne pytanie - dlaczego w ogóle potrzebuję windę?
Przecież na razie jestem jeszcze osobą w miarę sprawną. Poruszam się po mieszkaniu bez przeszkód - tzn. bez większych przeszkód. Nie jestem aż tak niedołężny, aby inwestować w windę. Poza tym windy są drogie.To wszystko jest w pewnym sensie prawdą. Oczywiście u każdego z nas sytuacja jest inna. Jednak ogólnie tak może przebiegać nasz tok rozumowania.
Dlatego ważne jest, aby nieco wybiegać w przód - umieć przewidywać. W tym momencie jestem osobą w miarę sprawną, nie potrzebuję jeszcze windy. Jednak z każdym dniem podczas którego pokonuję te nieszczęsne schody do piwnicy lub z tarasu do ogrodu mój stan zdrowia nieco się pogarsza. I tak już chore biodro, zużywa się i któregoś pięknego dnia powie mi "Dziękuję - nigdzie nie idę".
Poza tym może te nieszczęsne windy nie są aż tak drogie jak mi się wydaje. Poszukam na internecie wind, popytam, poproszę o wycenę kilka firm - zobaczymy jak to wyjdzie.
Drodzy czytelnicy obiecuję, że w kolejnych postach jakie będą się ukazywać na łamach tej strony będę odkrywał kolejne tajemnice i obalał mity związane ogólnie z urządzeniami do transportu osób starszych i niepełnosprawnych.